Mam za sobą pierwsze niezgrabne kroki na rolkach skike. Było trudno, ale nie leżałam ani razu, a tego się obawiałam najbardziej. Dlatego wystąpiłam w pełnym rynsztunku, ochraniaczach i kasku rowerowym
Na łyżwach jeździłam jako dziecko, potem już żadnych rolek, wrotek, nic w tym stylu, ale teraz nie miałam problemów z równowagą, raczej z brakiem siły na odepchnięcie się.
Skorzystałam z porad z
wątku w nabiegowkach.pl, pisaliście żeby zacząć bez kijów i faktycznie łatwiej było, gdy skupiłam się tylko na pracy nóg. Jednak kije trzymałam w rękach, bo pewniej się z tym czułam.
Miałam wygodne buty do biegania, ale stopy bolały bardzo - tak mocno je napinałam, zupełnie bezwiednie. W ogóle byłam tak spięta, że po pół godzinie prób bolały mnie wszystkie mięśnie.
Złapałam bakcyla i będę się uczyć, na razie od małża, a pewnie wkrótce na nowym portalu powstanie jakiś poradnik i instruktaż dla początkujących.
Mam film z moich pierwszych niezdarnych kroków i mam nadzieję, że już wkrótce będę, oglądając go, śmiać się z siebie, bo dziś jestem z niego dumna