Spoko Jogi, czasami tak się zdarza ale to nieliczne wyjątki. Najczęściej jednak się zatrzymują, żeby chwilę pogadać. Ja mam jeszcze to samo z samochodem (jak pisała Alicja). Jest tak nietypowy i tak mało ich jeździ (Nissan Cube), że jak tylko się dwa spotkają to tez muszą się właściciele zatrzymać, pogadać i wymienić telefonami
A wracającdo tematu, czyli do reakcji otoczenia na nasz widok. Ostatnio w Kołobrzegu rozbawił mnie tekst mijanych chłopaczków (młodzi "gniewni", po piwku), jak jeden mówi do drugiego: "Te, zobacz, jaki czub!"