Witamy Gościu!
jazda na 50km
przeglądających: 1 (1) Gość
Dyskusje dotyczące treningu w sezonie i poza, poprawnej techniki, planów treningowych itp.

TEMAT: jazda na 50km

Odp: jazda na 50km 8 lata, 10 mies. temu #5245

Ja nie mam problemu z odwracaniem głowy, czy nawet jechaniem z odwróconą głową na stałe. Jednak po co to robić, jak można rzucić tylko okiem w lusterko i ocenić co się dzieje na drodze. To mogę robić co kilka sekund bez straty energii i przyjemności z jazdy. Obracanie się co kilka sekund na dwugodzinnym treningu to gwarancja obolałego karku. Lusterko stosuję mimo, że potrafię kręcić głową na nartorolkach.

Lusterko na kasku nie ma martwego punktu, bo nie jest przytwierdzone na stałe, jak w samochodzie. Porusza się z głową użytkownika. Jak chcesz, możesz dostrzec każdy punkt. Zazwyczaj wysatrczy rzucić w nie okiem. Ale jeśli chcesz dostrzec coś poza jego krawędzią, skręcasz głowę o 5 stopni, a nie 90. Jest przyklejane na rzepa do kasku, w razie kolizji łatwo się odczepia. Czy jeździsz też bez okularów, żeby nie mieć ich kawałków w twarzy przy wywrotce?

Mówienie, że to nie jest dobre rozwiązanie, jak się tego nie spróbowało, to trochę jak mówienie "nie lubię lodów choć nigdy w życiu nie próbowałem". Rozumiem, że możesz nie widzieć korzyści jazdy z lusterkiem, ale to nie znaczy, że ono jest złe.

Czasami zdarza mi się wyjść bez lusterka z innym kaskiem. Radzę sobie z tym spokojnie, ale też mam porównanie ile tracę komfortu i bezpieczeństwa. Dlatego polecam lusterko, bo próbowałem.
Ostatnio zmieniany: 8 lata, 10 mies. temu przez Michał Rolski.

Odp: jazda na 50km 8 lata, 10 mies. temu #5247

  • Gumers
  • Złoty forowicz
  • Offline
  • Posty: 253
  • Oklaski: 4
Michale,
Zastrzegam sobie możliwość posiadania własnych poglądów.

Jak każdy oceniam produkt przed zakupem i wyrabiam sobie o nim zdanie mimo jego nie kupienia. Na tej podstawie oceniam czy coś jest warte stosowania (moja własna opinia i dla mojej osoby) czy nie. Dla mnie jest to gadget. Szczególnie że bez niego jazda sprawia mi radość a nie ból jak piszesz. (jeszcze ktoś czytający stwierdzi że bez lusterka jazda jest mordęgą )

Pamiętaj także, że nie oceniam czy sobie TY radzisz z lusterkiem czy bez niego. Ja wskazałem w opinii, że nie można lusterkiem zastąpić odruchu odwracania - to niebezpieczne. Na forum trafiłem jako zielony gość i z niego czerpałem wiadomości przed zakupem rolek. Dlatego publikuje własne poglądy i przekazuje własne doświadczenie. Co kto z tego wybierze to jego...

Więcej o lusterku w Twoim teście - zapraszam

Odp: jazda na 50km 8 lata, 10 mies. temu #5248

  • Alicja
  • Platynowy forowicz
  • Offline
  • Posty: 1095
  • Oklaski: 4
Nie mam takiego lusterka i sobie radzę. Jeżdżę czasem po drodze publicznej i tam samochody nadjeżdżające z tyłu słyszę, poza tym kierowcy uważają. Gorzej na ścieżce, bo rowerzyści nie uważają, nie zwalniają i czasem wyprzedzają centymetry ode mnie. Są też cichsi, więc tu lusterko mogłoby się przydać. I mam wrażenie, że dopiero jak się pojeździ z nim, to potem będzie go brakowało.

Odp: jazda na 50km 8 lata, 10 mies. temu #5249

  • Zbig
  • Platynowy forowicz
  • Offline
  • Posty: 369
  • Oklaski: 4
Witajcie!
Dzisiaj przejechałem się tą trasą,którą chcę pokonać na rolkach.Spotkałem po drodze patrol w białych czapeczkach i zapytałem kolejny raz,po której stronie mam jechać.Odpowiedź była taka sama,czyli jak pieszy.Więc jak bym jechał jak rowerzysta po prawej stronie to by mogli mnie ukarać mandatem i jeszcze by kazali powietrze spuścić ;)to już bym wolał dostać mandat za prędkość może by mnie w gazecie opisali
Zastanawiam się nad tym moim planem i szukam innej trasy aby nie utrudniać jazdy kierowcom.

Odp: jazda na 50km 8 lata, 7 mies. temu #5889

  • Hayclock
  • Złoty forowicz
  • Offline
  • Posty: 212
  • Oklaski: 14
To bardzo ciekawy temat. Sam coraz częściej wypuszczam się na drogi publiczne, choćby tylko kawałek, bo mus, żeby gdziekolwiek dalej pojechać na naszych nartosprzętach. Bardzo tego nie lubię i jest to powód, dla którego mój rower z wąską oponą wisi od kilku lat na kołku...chamstwo i nonszalancja ocierających się o rowerzystę kierowców to coś, czego nie mogłem znieść, oddając się chwili rekreacji i sportu. Te klaksony...ludzie za kierownicą bez wyobraźni vs rower byli i są ponad moje siły i jaką-taką znajomość drogowych statystyk...sytuacja bardzo powoli się poprawia, wciąż jednak pozostawia sporo do życzenia. Nie mówiąc już o tym, że współcześni rowerzyści, niegdyś tłamszeni, sami odmawiają prawa takim jak my do koegzystencji na drodze - z niewiedzy, z głupoty...doświadczam tego niejednokrotnie, gdy skonsternowani jadą prosto na mnie i ani myślą ominąć "pieszego", mimo iż porusza się prawidłowo lewą stroną.
Logika podpowiada to, co mówi Holly. Jadąc prawą stroną, unikasz bezsensownego hamowania / stopowania / rejterady na pobocze. Z różnym skutkiem - bo różne bywają pobocza. Jadąc prawą, pojazd musi cię ominąć, powinien też sygnalizować kierunkowskazem pojazdom jadącym z tyłu. Jest więc względnie bezpiecznie. Logika podpowiada, że nartorolkarz machający kijami zajmuje przestrzeń większą niż rowerzysta i nierzadko osiąga prędkość porównywalną z tymże.
Tyle logika.
W praktyce jesteśmy "pieszymi", którzy mają się poruszać lewą stroną szosy i których mają problem ominąć rowery a czasami cholerne auta. Stwierdzam to jako kierowca pokonujący ca 4500-5500 km/mc
Dlaczego nie trzymać się logiki?
Problem w tym, że w razie potencjalnego wypadku (uszczerbek na zdrowiu, trwałe kalectwo, śmierć) ubezpieczyciel może odmówić nam/bliskim prawa do wypłaty odszkodowania z powodu nieprzestrzegania przepisów ruchu drogowego.

Jeżeli ktoś z nartorolkarzy lub entuzjastów kandyduje do Sejmu, uprzejma prośba o informację...wątpię, by logika przemówiła wcześniej.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniany: 8 lata, 7 mies. temu przez Hayclock.

Odp: jazda na 50km 8 lata, 7 mies. temu #5896

  • Daniel
  • Świeżak
  • Offline
  • Posty: 13
  • Oklaski: 0
Myślę że jazda lewą stroną jest po prostu niebezpieczna. Gdy wybieram się na drogę publiczną to poruszam się po prawej stronie - kierowcy widzą mnie z daleka więc przy mojej równomiernej jeździe mogą prawidłowo ocenić odległość niezbędną do wykonania manewru wyprzedzania. Czasem ktoś uzna za stosowne obtrąbić mnie... no cóż, lepiej tak niż żeby mnie potrącił i zostawił w rowie... (myślę, że dystans zachowują ze względu na kije które mogą porysować ich samochód). Często, mimo że droga jest pusta, sami zwalniają i przyglądają się jak jadę (przyzwyczaiłem się...). Czasem podadzą prędkość, innym razem ktoś z troską przypomni że narty zgubiłem, albo że tu już śniegu nie ma...
Jednak z doświadczenia najlepiej wychodzi jak jadę z rowerzystą - najlepiej z tyłu (nie trzeba się oglądać). Jest bezpieczniej a i trening mocniejszy...
Ostatnio zmieniany: 8 lata, 7 mies. temu przez Daniel.

Newsletter

Informacje o nartorolkach na twój e-mail, wygodnie i bezpłatnie.
Akceptuję regulamin biuletynu
Biuletyn nartorolki.pl to cenne źródło wiedzy o nartorolkach, rolkach terenowych i nordic blading.