Organizatorzy kultowego już wielokilometrowego rajdu na sprzęcie z pompowanymi kołami, czyli Jerzy Buczkowski, zwany Jodyną wraz z klubem "Katownia" z Gdańska, ujawnili nam datę planowanej edycji w 2015 roku. Zarezerwujcie sobie sobotę 13 czerwca. Na przygotowania mamy więc całe trzy miesiące.
Jodyna ma już pomysł na nową trasę rajdu. - Najprawdopodobniej będzie to w rejonie Lipusza, to znaczy 20 km na południowy zachód od Kościerzyny. Przewidujemy dystans około 80 km i tym sposobem zbliżymy się do trasy Westerplatte-Hel, na którą wrócimy w 2016 roku - zapowiada Jerzy Buczkowski.
Istnieje też możliwość, że jeśli przygotowania do rajdu na nowej trasie będą zbyt angażujące, rajd odbędzie się na zmodyfikowanej trasie z 2014 roku, gdzie organizacja i logistyka byłaby znacznie prostsza.
Kolejna nowość to wprowadzenie opłaty startowej. Organizacja takiej imprezy wiąże się z kosztami, które rosną wraz ze wzrostem popularności rajdu. - W tym roku na pewno będzie już wpisowe. Dotychczas sam fundowałem koszulki i dyplomy, ale przy więcej niż 15 uczestnikach, to już jest konkretna kwota - wyjaśnia Jodyna.
Poniżej linki do relacji i filmów z poprzednich edycji wydarzenia:
- Krew pot i ... uśmiech. Skikome na Kaszebe 2014.
- Drugi ekstremalny przejazd Westerplatte-Hel 2013 to już historia.
- Najbardziej ekstremalny przejazd na rolkach uniwersalnych w 2012 roku za nami.
1. Termin - bezpieczniejsza jednak jest sobota, szczególnie dla dojeżdżających z Polski. Mają w niedzielę czas na powrót i regenerację, po jakby nie było, mocno wyczerpującym przejeździe.
2. Długość trasy. Podejrzewam, że obecnie podane rejony nie są tak "górzyste" jak były w zeszłym roku, ale i tak uważam, że 80 km to już może być za dużo dla większości uczestników. Rozumiem ideę, ale jeśli organizatorzy chcieliby by ten rajd się po prostu bardziej spopularyzował, to moim zdaniem trasa o długości 50 km to długość optymalna.
Co do wprowadzenia opłaty, jestem za.