Bardzo długo polski rynek rolkowy czekał na pojawienie się lokalnego producenta. Od kilku lat Nordic Skating sukcesywnie zdobywa serca zapaleńców z najdalszych nawet zakątków globu. O zaletach dyscypliny nie będziemy nawet dyskutować, ale o jakości sprzętu już jak najbardziej. Odkąd w 1997 roku Otto Eder skonstruował pierwsze rolki terenowe i nazwał je Skike, wiele się zmieniło. Potencjalny nabywca ma sporo możliwości porównania i dopasowania sprzętu do własnych potrzeb, a na sklepowych "półkach", najczęściej internetowych, stoi co najmniej kilkanaście różnych modeli i kilka marek. Nie było wśród nich niczego znad Wisły, aż do pojawienia się dzisiejszego bohatera, łódzkich rolek Skitire.
Pierwsze wrażenie
Już na pierwszy rzut oka widać w Skitire przewodnią myśl projektu: „wycisnąć jak najwięcej z jak najmniej". Rolka nie zawiera w sobie niczego, co mogłoby niepotrzebnie zwiększać wagę lub usilnie ułatwiać nam życie. Jest to bardzo prosta i skromna konstrukcja, która od razu urzeka swoją klasą. Tak, tak – sprzęt wygląda bardzo porządnie. Na szczególną uwagę zasługuje ochrona przed brakiem odprysków lakieru, którą stanowi... jego brak. Części metalowe zachowują swój oryginalny kolor dzięki ich poanodowaniu (elektrolitycznemu wytworzeniu ochronnej warstwy tlenku).
Po dokładniejszym przyjrzeniu się poszczególnym elementom zauważyliśmy m.in. brak regulacji hamulca (o czym szerzej w dalszej części tekstu) i odległości kół. Druga z kwestii powoduje w istocie, że niezależnie od rozmiaru buta i wzrostu użytkownik pojedzie na takim samym rozstawie kół. Jakim dokładnie? Postanowiliśmy to zmierzyć i okazało się, że od miejsca trzymania pięty do przedniej opony jest aż 34 centymetry. To absolutnie wystarczy nawet olbrzymom. Z drugiej strony użytkownicy o małych stopach zmuszeni są do jazdy na sprzęcie z dużym rozstawem kół, co jest trudniejsze.
Przygotowanie do jazdy
Od wyciągnięcia rolek z pudełka do rozpoczęcia pierwszego treningu droga jest długa i kręta. Wszystko za sprawą wielu czynników, które należy dopasować do naszych potrzeb. Mowa tu o wyregulowaniu pasków trzymających but, dostosowaniu szerokości ich mocowań do szerokości buta, a także usztywnieniu łydki. Nie określono też wyraźnie, która rolka jest na którą nogę. O ile w przypadku jednego właściciela te wszystkie kroki wystarczy wykonać raz, o tyle ciągłe zmiany po innym użytkowniku wymagają dużej cierpliwości. Jeśli natomiast mowa o pompowaniu kół, nie ma tu nic szczególnie różnego względem innych marek - zastosowano wentyl samochodowy - a opony pompuje się ciśnieniem 6 barów. Nam pierwsze poprawne przygotowanie do jazdy zajęło około 15 minut. Później idzie już łatwiej i szybciej.
Najwięcej problemów sprawiły nam paski trzymające stopę. Wyposażone są jedynie w kilkunastocentymetrowe rzepy, dlatego przy różnych rozmiarach i wielkości obuwia wymagają każdorazowej żmudnej regulacji. Jeśli rolek używa kilka osób, np. w rodzinie, każda będzie musiała spędzić chwilę czasu na wyregulowaniu pasków, co nie jest takie łatwe. Dużo łatwiej reguluje się paski obejmujące łydki, ale trudniej je zapiąć już po regulacji, gdyż dostęp do metalowej przeplotki jest utrudniony przez okalającą nogę piankę.
Na zdjęciu obok można zobaczyć po lewej paski w rolkach Skike V07 Plus (praktycznie nie wymagają regulacji) i po prawej w Skitire (wymagają regulacji).
Najważniejsza waga
Za priorytet przy projektowaniu i jednocześnie największą zaletę rolek, producent uznał wagę sprzętu. Rzeczywiście, Skitire – po uprzednim założeniu Skike V07 Plus – sprawiają wrażenie o wiele lżejszych. Biorąc pod uwagę, że cecha ta jest jedną z ważniejszych przy ogólnej ocenie nartorolek uniwersalnych, mniej gramów działa na korzyść bohatera testu.
Subiektywne odczucia to jedno, a matematyczna dokładność to drugie, dlatego wybrane trzy modele postanowiliśmy powiesić na wadze. Okazało się, że polski producent zdołał odchudzić konstrukcję o prawie 200 g względem konkurencyjnych modeli Skike. Jego masa to 1,76 kg, a dla porównania Skike V07 Plus to 1,95 kg. Jeszcze cięższy okazał się pierwszy model Skike - wersja V07 - przy których licznik wyświetlił ponad 2 kg.
Jak zdołano odchudzić sprzet? Pierwszą, szczególnie rzucającą się w oczy cechą w ich budowie, są liczne kwadratowe otwory na całej długości mostu. Niecodzienny widok nie wpływa na ich wytrzymałość, ale – co istotne – odejmuje zbędnych gramów. Drugą istotną kwestią jest rezygnacja z możliwości regulacji np. pochylenia hamulca, czy krzywizny stóp - co spotykane jest w modelach Skike, a więc wyrzucenie licznych pokręteł, śrubek czy dodatkowych mocowań.
Przyjazne rozwiązania
„Skitajery" zostały stworzone przez użytkowników dla użytkowników. To właśnie widać w konstrukcji. Podczas zakładania modelu V07 Plus od Skike podeszwa buta uniemożliwia swobodne przeplecenie paska mocującego przez otwór. Problem ten wyeliminowali Polacy, którzy bardzo rozsądnie wygięli metalowe mocowania do zewnątrz, co znacznie ułatwiło zapinanie. Podobną korektę zauważyliśmy też przy okazji wkładania naszych szerokich butów. Tutaj problem braku miejsca w okolicach przedniej części buta znika, a wszystko dzięki rozsuwanym uchwytom na wysokości śródstopia. Aby wyregulować mocowanie, wystarczy poluzować dwie niewielkie śrubki. Niestety element utrzymujący piętę buta w miejscu nie ma możliwości łatwej regulacji szerokości, a większość nowoczesnych butów sportowych, zwłaszcza do biegania, mieści się tam z trudem.
Trzecim z pozytywnych zaskoczeń jest na pewno pasek mocujący łydkę. Wykonany z grubej i miękkiej pianki nie drażni skóry tak, jak bywało w przypadku rolek innych marek. Pianka jest bardzo długa i bardzo szczupła osoba może nią owinąć łydkę niemal dwa razy. Producent sugeruje w instrukcji, aby dociąć ją do wymaganej szerokości. To rozwiązanie wydaje nam się dobre, jednak jeśli z rolek ma korzystać kilka osób o różnej grubości łydek, znalezienie idealnej szerokości może być trudne. Dodatkowym atutem przemawiającym na korzyść naszego bohatera jest znacznie większa amplituda mocowania w okolicach łydki. Znaczy to tyle, że komfortowo i pewnie w Skitire poczuje się osoba zarówno bardziej umięśniona, jak i ta z wyjątkowo chudą łydką.
Większa stabilność
Mocowanie łydki w rolkach terenowych Skitire zostało zaprojektowane wyżej niż w modelach firmy Skike. Nie jest to różnica specjalnie duża, ale wystarczająca, aby pozytywnie wpłynąć na poczucie stabilności w czasie jazdy.
Mniejszy prześwit i średnica kół
2,5 a prawie 4 centymetry prześwitu między nawierzchnią a mostem rolki to spora różnica. Zwłaszcza, jeśli mowa o rolkach terenowych, które – jak sama nazwa wskazuje – wykorzystywane są nie tylko na równym asfalcie. Niestety, mniejsza wartość dotyczy właśnie polskiego produktu, który w tej kwestii znacznie odbiega od standardów wyznaczonych przez porównywany model Skike V07 Plus. Co prawda mniejszy prześwit oznacza większą stabilność (a ta cecha jest szczególnie ważna dla początkujących, którzy mają problemy z równowagą), jednak mniejszy prześwit to większe ryzyko zahaczenia o nierówności na drodze (kamienie, gałęzie) lub po prostu zawieszenia się mostem przy pokonywaniu różnicy poziomów (np. nierówne płyty chodnikowe).
Drugą ważną kwestią jest inna budowa kół. Opony zastosowane w rolkach Skitire są o centymetr mniejsze niż opony Road Star montowane obecnie w Skike "plus", a ich bieżnik stanowią podłużnie wydrążone pasy. O ile mniejsza średnica z pewnością wpływa na właściwości jezdne i terenowe rolki, o tyle zastosowanie nowatorskiego wzoru na kole jest dość zaskakujące. Podczas testów stwierdziliśmy, że przy kątowym ustawieniu sprzętu (czyli de facto co każdy krok przy poruszaniu się techniką łyżwową) guma lepiej „łapie" nawierzchnię, ograniczając niekontrolowane uślizgi. Trzeba jednak przyznać, że bieżnik stosowany w rolkach terenowych konkurencji wygląda bardziej "rasowo", jak miniatura opony motocyklowej, a opony Skitajerów wyglądają jak od wózków inwalidzkich. Dla osób zwracających uwagę na estetykę, może mieć to znaczenie. Dla osób, które oceniają sprzęt od strony użytkowej, nie powinno to mieć wpływu na wybór.
Hamulec dla akrobatów
Mało funkcjonalne hamulce to jedyna naszym zdaniem istotna wada Skitire. Użytkownicy innych modeli rolek uniwersalnych, zwłaszcza produktów Skike, są przyzwyczajeni do takiej możliwości regulacji, która zapewnia skuteczne hamowanie, a więc bezpieczeństwo nawet w podbramkowych sytuacjach. W omawianym projekcie nie tylko nie zmienimy ustawień kąta hamulca, ale jednocześnie przy próbach użycia go zaryzykujemy upadkiem na plecy. Dlaczego? Wynika to z bardzo dużego odstępu między metalowym elementem ciernym a kołem. Takie niedopatrzenie zaciera się na płaskich trasach, jednak podczas szybszych zjazdów może stanowić realne utrudnienie w redukowaniu prędkości. Trzech testerów wyraziło zgodną opinię, że obu hamulców na raz nie da się używać.
Na zdjęciu obok widać różnicę w odstępie elementu ciernego a oponą w Skitire - na pierwszym planie i Skike V07 Plus. Podczas gdy w Skike metal przylega już do opony, w Skitire wciąż jest duży odstęp.
Redakcyjną myślą uznaliśmy, że najsensowniejszym sposobem hamowania jest wykonywanie tzw. telemarku (na zdjęciu). Dzięki odkrytemu dla narciarstwa w XIX w. ustawieniu nóg, ułatwiamy zbliżenie się wysięgnika hamulca do tylnego koła. Pozwala to co prawda spowolnić jazdę, jednak ma także swoje wady. Po pierwsze, wykorzystujemy wówczas tylko 50% możliwości sprzętu (jeden z dwóch hamulców). Po drugie, pozycja telemarkowa wiąże się ze szczególnym zachowaniem koncentracji i równowagi, co może być niemożliwe w nagłych, nieprzewidzianych sytuacjach lub większych prędkościach.
Dla wielu użytkowników możliwość skutecznego zahamowania jest głównym czynnikiem, dla którego decydują się na zakup rolek terenowych, a nie nartorolek. Bardzo trudny w użyciu, przez to mało skuteczny hamulec, przynajmniej w porównaniu z rolkami Skike, jest wadą, którą musimy tu wyraźnie wskazać.
Zachęcająca cena
Choć twórcy sprzętu nie chcą wskazywać tej zalety jako ważnej, ich rolki są jednymi z najtańszych na rynku. Cena na portalu aukcyjnym została ustalona na 649 zł, natomiast porównywanych Skike V07 Plus około 950 zł (dane z końca 2013 roku).
Trwałość sprzętu
Niestety nie jesteśmy w stanie ocenić trwałości rolek Skitire. Jakość i wytrzymałość poszczególnych elementów możemy oceniać jedynie po przejechaniu większej liczby kilometrów, liczonej czasem w tysiącach. Nasze opinie wyraziliśmy po kilkudniowym testowaniu nowego sprzętu.
Dla kogo SkiTire?
SkiTire to doskonałe rozwiązanie dla osób poszukujących aktywności kosztem pewnych wyrzeczeń. Choć nie przestawimy hamulca, doświadczymy komfortu i większej stabilności. Choć trudniej będzie nam się przeprawić w trudniejszym „terenie", odczujemy lekkość i płynność ruchu. Rolki polecamy w szczególności osobom, dla których priorytetem jest niższa waga, a także tym, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z nordic skatingiem i ważny jest dla nich czynnik ekonomiczny.
Testował zespół w składzie: Radosław Szwade, Michał Rolski, Michał Chmielewski
1. Wyższe umieszczenie mocowania łydki, może i faktycznie wpływa na poprawę komfortu, ale jednocześnie sprawia, że podczas hamowania trzeba nogę mocniej odchylić do tyłu co prowadzi do punktu numer:
2. Czyli stałego zamocowania hamulca, i to na tak dużej wysokości. Z doświadczenia wiem, że dla większości osób podstawa przy wyborze rolek terenowych to właśnie skuteczne hamulce. Nawet hamowanie na skikach wymaga sporo treningu dla osoby początkującej, a co dopiero hamowanie telemarkiem.
Moim zdaniem sprawa hamowania jest na tyle istotna, że nawet kosztem niewielkiego wzrostu wagi lepiej gdyby były jednak regulowane.
Nie ukrywam, że sam chętnie bym je wypróbował jak się sprawdzają w praktyce.