Dziś jestem po pierwszej jeździe z naprawionym kijkiem (asfalt,ubite ścieżki) i jak na razie spisuje się bez zarzutu
Czas więc na opis sposobu naprawy, być może komuś się przyda, ale zgodnie z zasadą lepiej zapobiegać niż leczyć polecam uważać na kratki studzienek i tym podobnych przeszkód mogących spowodować złamanie kija.
Na zdjęciach przedstawiłem kolejne kroki naprawy.
Fot. 1 to kijek przed naprawą.
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Na fot.2 fragment wędki (bat z włókna szklanego), z którego wykorzystałem kilkucentymetrowy odcinek jako rdzeń (po jego odcięciu dało się nawet złożyć bacik ponownie).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Na fot.3 i 4 widać ten odcinek przed i po oszlifowaniu papierem ściernym (120).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Odcięty fragment wędki to stożek, więc aby umieścić go w środku kijka należy zdjąć z niego rączkę. W tym celu zamoczyłem na kilka minut część z rączką w gorącej wodzie, po czym bez problemu ją ściągnąłem. W kolejnym kroku posmarowałem obie części złamanego kijka wewnątrz a następnie wpuściłem od strony rączki element wędki i połączyłem obie części (fot.5).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Po dobie oszlifowałem papierem ściernym kijek w pobliżu połączenia (fot.6).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Do wzmocnienia zewnętrznej części wykorzystałem rękaw kevlarowo-węglowy, który udało mi się zdobyć od znajomego modelarza (fot.7).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Po nasunięciu na kijek przymocowałem rękaw z obu stron taśmą izolacyjną i nasączyłem rękaw żywicą epoksydową (fot. 8 ) i owinąłem paskiem sztywnej folii, po czym ściągnąłem taśmę i nasączyłem końcówki.
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Następnie owinąłem od dołu kijek paskiem sztywnej folii (widać ją na fot. 10). Po dobie ściągnąłem folię (fot.9) i tu w zasadzie można by już pomalować kijek i zakończyć. Jednak dla pewności dodałem jeszcze dodatkowo jedną krótszą część rękawa i postąpiłem podobnie jak z poprzednią. To jednak pogrubiło kijek w miejscu łączenia. Na fot.11 widać kijek po pomalowaniu srebrnym sprayem. Jazdę wg zaleceń kolegi zacząłem po 7 dniach (tyle potrzeba dla uzyskania pełnej wytrzymałości żywicy).
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Ten obraz jest ukryty dla gości. Zaloguj się lub zarejestruj aby go zobaczyć.
Wszystkim majsterkowiczom życzę powodzenia