Wraz ze zmianą nazwy w najstarszym polskim otwartym biegu pod górę na nartorolkach miało nadejść wiele nowego. W tym wydłużona trasa, osobne klasyfikacje dla wyczynowców i amatorów, a wraz za tym wyższa frekwencja. Jeszcze na kilka dni przed zawodami organizatorzy szacowali, że w tegorocznych zawodach weźmie udział przynajmniej 150 zawodników.
W dużej mierze Asfalt Uphill 2018 przypominał jednak poprzednie edycje. W trzecią sobotę czerwca zawodnicy zmierzyli się na tej samej trasie co przez ostatnie lata. Organizator powrócił też do formy współzawodnictwa dowolną techniką. Uczestnicy mogli dowolnie wybrać sprzęt i technikę pokonania trasy i niezależnie czy biegli łyżwą, klasykiem, czy na sprzęcie z pompowanymi kołami, na końcu klasyfikowani byli wspólnie. Zrezygnowano też ostatecznie z wprowadzenia podziału na kategorie profi (dla wyczynowców) i open (dla pozostałych).
Zawodnicy mogli natomiast liczyć na ciekawe nagrody, w tym finansowe: za premię sprinterską na początku trasy i pierwsze miejsca open. Nagrodzono też najmłodszych uczestników oraz mężczyzn po pięćdziesiątce, gdyż tych startujących zebrała się największa grupa z wszystkich kategorii wiekowych.
Zmiana terminu przyniosła też dobrą pogodę. W połowie sierpnia bywało mokro i deszczowo albo bardzo upalnie. Tym razem było słonecznie, a że trasa w większości prowadziła przez las, zawodnicy wybierali zacienioną stronę drogi.
Słyszeliśmy też trochę narzekań na asfalt, że jego stan wyraźnie pogorszył się w stosunku do ubiegłego roku. Naszym zdaniem jego jakość wciąż jest bardzo dobra do ścigania się na nartorolkach, a ostatnie kilometry trasy, wyremontowane przed rokiem, to jak dywan rozłożony przed metą.
Zawody wygrali biathloniści. Wśród mężczyzn triumfował Grzegorz Guzik, a wśród płci pięknej najszybsza była Anna Mąka. Drugie miejca zajęli Łukasz Szczurek i Róża Łyjak. Na trzcich pozycjach zostali sklasyfikowani Łukasz Sidorowicz i Kamila Cichoń.
Pełne wyniki załączamy pod tekstem.