To co pisze Holly jest logiczne, bo przecież nartorolkarz jedzie trochę tak jak rower i nie jest w stanie uskoczyć na pobocze jak pieszy.
Jednak skoro przepisy traktują nas jak pieszych, to gdy nie ma chodnika musimy poruszać się lewym poboczem drogi. I tu znowu nonsens, bo pieszy może iść nawet po trawie i zajmuje niewiele miejsca, a rolkarz z kijami jest "szerszy", a do tego musi poruszać się po asfalcie, więc nie tak łatwo go wyminąć.
Myślę, że jako kierowcy, łatwiej byłoby mi wyprzedzić taką osobę jadącą w tym samym kierunku, jak typowego rowerzystę. Czyli jeśli nie mogę chwilowo wyjechać na przeciwny pas, to poczekać aż będzie można wyprzedzić.
A jak się zmieścić na jednym pasie z nartorolkarzem jadącym z naprzeciwka? Nawet jak zwolnię jako kierowca, to rolkarz jedzie nadal i się zbliża, więc on też powinien się zatrzymać. A gdyby jechał prawą stroną, możemy oboje jechać do przodu powoli do czasu, aż będę mogła wyprzedzić go bezpiecznie.