Po roku od założenia tego wątku, o którym przypomniał enrique, widzę u siebie ogromną różnicę, mimo że jeżdżę mało.
(Zimą głównie biegówki, a po zimie też wciąż częściej wychodzę pobiegać, niż pojeździć na rolkach).
Postęp jest, poruszam się swobodnie na nartorolkach i skike, choć wiem, że nie robię tego poprawną techniką i wciąż raczej wolno. Postawa też zostawia wiele do życzenia, jest nad czym pracować. Cieszę się jednak z pokonywanych km i że już nie boli.
"Trudne początki" mam za sobą już chyba