Teraz po zimie mam wrażenie, że te reakcje otoczenia są silniejsze. Przez zimę ludzie nie widywali nawet rowerzystów na ulicy, a co dopiero takich napaleńców jak my.

Byłem dzisiaj się troszkę pouczyć na osiedlu (Wrocław - Różanka) i jak tak sb jeździłem to ludzie się troszkę dziwnie patrzyli, chyba przez obecność kijków, nawet ktoś zapytał gdzie takie coś można kupić Ciekawi mnie reakcja ludzi gdy wyjadę na jakieś bardziej zaludnione miejsce typu żmigrodzka, obwodnica śródmiejska itd... Ogólnie trochę się dziwnie czułem, na rowerze takiego czegoś nie miałem , ale się chyba z czasem przyzwyczaje

U mnie w większości reakcja jest pozytywna ale bywają tez słowa krytyki które nie mają logicznego potwierdzenia np. jeżdżąc po ścieżkach rowerowych piesi czepiją się że to nie jest miejsce do takiego czegoś , a najlepsze jest to że obok mają ścieżkę dla pieszych i kto tu powinien mieć do kogo pretensje . Ostatnio słyszałem że tutaj cytuje " po naszym mieście jeździ kosmita z kijami " Nasze społeczeństwo jeszcze nie jest otwarte na takie nowinki sportowe ale zaczyna sie to poprawiać

To prawda, ludzie dość specyficznie na nas reagują Myślę jednak, że z czasem się przyzwyczają

Za mną oglądają się z samochodów, dzisiaj dziewczynka zapytała gdzie kupiłem takie rolki, od znajomych dowiaduję się że byłem widziany na rolkach. Jeszcze kilka lat temu tak reagowano na biegaczy, teraz już tyle osób biega, że ten widok nikogo nie dziwi ale rolki z kijami to nadal kosmos.

Pamiętam że kiedyś podobnie reagowano na biegaczy, teraz bieganie nikogo nie dziwi ale rolki z kijami to nadal kosmos. Sam wyjeżdżam za miasto samochodem żeby pojeździć na rolkach. Po pierwsze żeby nie wzbudzać sensacji, po drugie ze względu na natężenie ruchu na drogach. Chociaż za miastem też się za mną oglądają i mimo kasku, okularów, dowiaduję się później że byłem widziany.